Wpływ trendów obuwniczych na zdrowie stóp i całego organizmu człowieka
Znaczenie mody w życiu człowieka
Czy moda w życiu człowieka ma znaczenie? Tak. Dla niektórych mniejsze, dla innych większe. Moda kształtuje gusta, opinie, światopogląd, tok myślenia. Można iść z prądem lub pod prąd. Można “wyglądać” lub “nie wyglądać”. Można ubierać się ładnie, brzydko, marnie, biednie, na bogato, elegancko, wytwornie, odświętnie, niechlujnie itd. Jednak czy moda może wpływać na zdrowie człowieka? Zdecydowanie tak.
Często w ogóle nie zastanawiamy się nad zdrowotnymi skutkami naszych wyborów modowych, skupiając się jedynie na osiągnięciu wizualnie zamierzonego celu. A ciało ludzkie narażone jest na bardzo wiele szkodliwych skutków tych złych wyborów. Ludzki organizm pochłania mnóstwo szkodliwych substancji chemicznych z ubrań np. niskiej jakości lub niewiadomego pochodzenia, które mogą wywoływać reakcje alergiczne, ale i kumulować się w organizmie pogarszając stan zdrowia. Sztuczne materiały ograniczające oddychalność wzmagają potliwość, co może skutkować szybszym odwadnianiem się organizmu w okresie letnim, ale też podrażnieniami skóry tj. potówki, obtarcia, odparzenia. [1] Uważa się też, że buty są odpowiedzialne za większość deformacji stóp i problemów, na jakie napotykają lekarze u kobiet. [2]
To jednak, co jest najgorszym negatywnym skutkiem modowych trendów, to właśnie wszelkiego rodzaju deformacje, ból czy innego rodzaju dyskomfort, na który godzimy się (świadomie lub nie) dla wyglądu. Wcale nie tak dawno gorsety były w codziennym użyciu, a niektórzy nadal je noszą lub zastępują bielizną modelującą.
Kobiety z azjatyckiego plemienia Padaung nadal słyną z długich szyj “ozdobionych” oplecionymi metalowymi obręczami. Kobiety z afrykańskiego plemienia Mursi są tym atrakcyjniejsze im większy gliniany talerzyk znajduje się w ich wargach. W Chinach natomiast, od X do początków XX w., stopy dziewcząt były krępowane, żeby przez ich deformację do odpowiedniego rozmiaru i kształtu doprowadzić do pożądanego efektu estetycznego. Czym to się różni od dobrowolnego wciskania stóp w zbyt wąskie, nieanatomicznie wyprofilowane, sztywne obuwie na obcasie czy koturnie? Niczym. W każdym z tych przypadków człowiek samowolnie naraża swój organizm na deformacje dla ”ładnego” wyglądu.
Według przeprowadzonych badań, aż ⅔ kobiet decyduje się na źle dopasowane obuwie na wysokim obcasie i z wąskimi noskami, tylko w celu dostosowania się do presji społecznej i norm, które uwarunkowane są reklamą i mediami, a nie zdroworozsądkowym podejściem do tematu skutków zdrowotnych jakie te decyzje za sobą ciągną. [4]
Choć mogłoby się wydawać, że poruszone w artykule kwestie dotyczą jedynie kobiet, bo najczęściej do nich odnoszą się badania, to jest to temat, który dotyczy ogółu społeczeństwa niezależnie od płci czy wieku. Kobiety jednak najczęściej stają się obiektem badań pod względem wpływu obuwia na ciało, ponieważ społecznie to one są najbardziej narażone na te negatywne oddziaływanie trendów modowych.
Skąd wzięły się obcasy i wąskie noski?
Obcasy można powiedzieć, że są kulturowo zakorzenione w historii populacji człowieka. Pierwsze malowidła ścienne z udziałem obcasów datuje się na 3500 r.p.n.e. i pochodzą z Egiptu. Wspomniane wcześniej krępowanie kobiecych stóp występowało również w starożytnej Japonii i wywodzi się z tysiącletniej tradycji uwarunkowanej modą i przyjętym modelem piękna.
W średniowieczu obcasy miały za zadanie utrzymywać stopy nad wszechobecnym brudem ulicznym i nosili je co ciekawe głównie mężczyźni.
Jednak konstrukcja butów na obcasie, czy raczej na klinach w tamtym czasie, była bardziej przyjazna zdrowiu człowieka, bo pozwalałą choćby na równomierne rozłożenie nacisku ciała na całą stopę. W Europie buty na obcasie są najbardziej kojarzone ze szlachtą francuską epoki renesansu (XVI w.).
Łączone z wysokim statusem społecznym, obcasy były pożądane przez niższe klasy i z czasem, wraz z rozwojem technologii obuwniczej, stawały się coraz bardziej popularne jako modowy wyraz kobiecego piękna. [4]
Podobnie ma się historia wąskich nosków butów - w dawnych czasach, wyższe klasy społeczne wyróżniały się przede wszystkim ubiorem i tak jak obcasy były wyznacznikiem statusu w społeczeństwie, tak samo wąskie, spiczaste noskie pełniły dokładnie tę samą funkcję, wyraźnie odróżniając szlachetnie urodzonych od biedoty.
Wpływ obcasów na deformacje ciała
Ludzki organizm jest wystawiany na wpływy działania czynników zewnętrznych przez cały czas. Na niektóre czynniki nie mamy wpływu jak np. warunki atmosferyczne i jedyne, co nam pozostaje, to dostosować się do nich tak, aby nasze ciało nie ucierpiało. Istnieje natomiast mnogość czynników, na które mamy wpływ i zależą one jedynie od decyzji jaka zostanie podjęta np. przy wyborze obuwia.
Może nigdy nie zwróciłaś na to uwagi, ale większość butów dostępnych na rynku, czy to dla kobiet, mężczyzn czy dla dzieci, mają uniesienie w pięcie tzw. drop.
Drop, to z angielskiego spadek, który w kontekście obuwia określa różnicę poziomów między piętami i palcami. Gdyby człowiek był stworzony do chodzenia na obcasie, to najpewniej natura by go nam wykształciła, ale że tak nie jest, to naturalnie ludzkie stopy nie mają żadnego dropa. Skąd więc ta popularność obcasów, które nie dość, że są nienaturalne, to do tego szkodliwe?
W społeczeństwie na całym świecie obcasy pełnią głównie funkcję ozdobną, w szczególności u tej żeńskiej części. Buty na obcasie są bezpośrednio kojarzone z podniesieniem atrakcyjności kobiet, dodawaniem im elegancji oraz pewności siebie.
Ponad 50% kobiet nosi buty na obcasie nawet 8h w ciągu dnia, a w społeczności zachodniej ponad ⅓ żeńskiej części społeczeństwa chodzi na wysokich obcasach codziennie. Z tego względu, to na nich właśnie skupiają się badania wpływu obuwia na obcasie na kondycję zdrowotną całego ciała, nie tylko stóp. Badania dowodzą, że noszenie butów na obcasie ma wpływ na różne aspekty biomechaniczne ciała, takie jak zmiany statyczne i dynamiczne czy krzywizny kręgosłupa i kończyn dolnych.
To właśnie buty z dropem odpowiadają za zaburzenia postawy od głowy przez kręgosłup, miednicę i kolana, aż po stopy. Można to zaobserwować przez wysunięcie głowy do przodu, hiperlordozę lędźwiową lub zmniejszenie naturalnego kąta lordozy, nadmierne pochylenie ciała do przodu, jego asymetrię czy przodopochylenie miednicy. Buty na wysokim obcasie dodatkowo sprzyjają różnym urazom kostek i stóp. Wiele badań sugeruje również bezpośredni związek butów unoszących piętę z bólem w odcinku lędźwiowym, poprzez kompensacyjne zwiększenie lordozy lędźwiowej i pochylenie miednicy. [3]
Nieustanne narażanie stóp na szkodliwe działanie obcasów prowadzi do skracania się ścięgna Achillesa, wzrostu ciśnienia śródścięgnistego i w efekcie do zapalenia ścięgien.
Wraz ze wzrostem wysokości pięty zmniejsza się też preferowana prędkość chodzenia i długość kroku, co przeciążając układ mięśniowo-powięziowy podeszw i łydek skutkuje skurczami, destabilizacją chodu, zniekształceniem pionowej osi mięśniowo-szkieletowej i zaburza całą neuromechanikę chodzenia. [4]
Wpływ kształtu nosków butów na deformacje palców u stóp
Choć w ciągu ostatniej dekady zaobserwowano wśród kobiet kultury zachodniej stopniowe odchodzenie od mody na wysokie obcasy i spiczaste noski, to nadal jest to trend, który jest najczęściej zauważalny. Przeważa on co prawda w obszarach bardziej zamożnych i rozwiniętych, gdzie moda ma zauważalnie większy wpływ na społeczne kształtowanie postawy wpływającej na somatyczne zdrowie populacji. Jednak w obszarach mniej zamożnych, taki model obuwia również występuje, choć zwykle obcasy są o wiele niższe lub tzw. płaskie.
Świadomość szkodliwego wpływu wysokich obcasów i spiczastych nosków na zdrowie jest jednak coraz bardziej zauważalna. Wiedza o tym, że to nienaturalne ułożenie stóp w butach poprzez ściskanie palców i nacisk na przodostopie przez uniesienie pięty prowadzą do zniekształceń struktury stóp, staje się coraz większa. Dzięki tej wiedzy już nie tak łatwo obarczać winą tylko skłonności genetyczne za tzw. haluksy (paluchy koślawe) czy odciski. To właśnie profilowane w nieanatomiczne kształty, zbyt ciasne noski butów prowadzą też do palców młotkowatych, bólu śródstopia czy zapalenia nerwów międzypalcowych, dając w efekcie np. nerwiaka Mortona, który może wymagać leczenia chirurgicznego. [4]
Jako że stopy są podstawą ciała, mają mieć taki naturalny kształt i rozstaw palców, które zapewnią właściwą równowagę i stabilność chodu. Gdy te proporcje zostają zaburzone przez zbyt wąskie buty, do tego ściągające do wewnątrz palce, równowaga i chód również ulegają destabilizacji.
Nie ulega wątpliwości, że jakiekolwiek formowanie kształtu palców w sposób inny niż naturalny, jest niezdrowe i ma istotnie negatywny wpływ na cały organizm i sposób poruszania się.
Wpływ sztywnej konstrukcji butów i profilowania na zdrowie stóp
Badań o tym jak zbawienny wpływ na różne dolegliwości np. bólowe mają wsparcie łuku czy sztywne zapiętki jest mnóstwo. Problem z nimi jednak jest taki, że badania te w dużej mierze skupiają się na doraźnym zaradzeniu bólowi czy też korygowaniu skutków działań z przeszłości tj. np. urazów, chorób lub noszenia niewłaściwego obuwia. Podobnie jak tabletka przeciwbólowa maskuje problem, tak samo sztywne, amortyzujące i wspierające obuwie również to potrafi. Jednak w przeciwieństwie do tabletki, to obuwie może być równocześnie przyczyną dolegliwości, więc człowiek trafia w błędne koło.
Ciało człowieka to bardzo skomplikowana i niezwykła konstrukcja, w której wszystko jest ze sobą połączone i ma na siebie wzajemny wpływ. Mięśnie, stawy, ścięgna, kości i inne tkanki - wszystko w ludzkim organizmie ma jakąś funkcję. Choć człowiek zdaje sobie sprawę np. z wagi jaką mają serce czy mózg, to jednak całkowicie lekceważy znaczenie swoich fundamentów - stóp.
Konwencjonalne obuwie, oprócz stosowania podwyższenia w pięcie oraz wąskich czubków, najczęściej ma sztywną, grubą podeszwę, usztywniony zapiętek oraz nierzadko większą część cholewki, a także wyprofilowanie wewnętrzne zapewniające wsparcie w łuku. To wszystko przyczynia się do zakłócenia naturalnego funkcjonowania stóp, co prowadzi do osłabiania ich mięśni wewnętrznych i rozwoju łuku. Zaburzenia w jego rozwoju zwiększają prawdopodobieństwo, że będzie on niski lub zapadnięty (płaskostopie), a to zmniejsza zdolność łuku do działania jako naturalny amortyzator i sprężyna, a do tego sprzyja nadmiernej pronacji (koślawieniu do wewnątrz). Nadmierne koślawienie zwiększa natomiast ryzyko kontuzji, szczególnie w momentach aktywności sportowej jak np. bieganie, z uwagi na podwyższoną ruchomość tylnej części stopy, akomodacji piszczeli i pozostałych elementów łańcucha kinetycznego nóg.[5]
Wśród osób z płaskostopiem, tylna część stopy w trakcie obciążenia wywija się od środka do zewnątrz, co skutkuje obniżeniem łuku i zmniejszeniem jego sztywności podczas chodzenia. Często można zaobserwować u nich zmęczenie i ból spowodowane długim staniem lub chodzeniem.
Zmniejszenie sztywności łuku może powodować wiele zaburzeń mięśniowo-szkieletowych, zapalenia powięzi podeszwowej, chorobę zwyrodnieniową stawu kolanowego, stanu zapalnego i przeciążenia mięśnia piszczelowego tylnego czy nawet złamanie przeciążeniowe kości śródstopia.[6]
Czy można temu wszystkiemu jakoś zaradzić?
W zależności od schorzenia, stopnia zaawansowania problemu, ale też wieku, ogólnej kondycji zdrowotnej, predyspozycji i możliwości danej osoby, zakres działań terapeutycznych będzie różnił się. Podstawą jest diagnostyka i konsultacje specjalistyczne, których wyniki dopiero pozwolą stwierdzić jakie działania można podjąć w celu poprawy sytuacji. Jednak wspólnym mianownikiem na pewno jest rezygnacja z dalszego noszenia obuwia, które jest jedną z głównych przyczyn problemów.
U osób, które jeszcze nie zauważają u siebie żadnych problemów, taka zmiana obuwia z konwencjonalnego na przyjazne fizjologii stóp będzie działaniem prewencyjnym. To w szczególności dotyczy dzieci, ponieważ już nawet u dzieci wczesnoszkolnych zaobserwowano szkodliwy wpływ konwencjonalnego obuwia na ich rozwój.[7]
Proces deformacji zajmuje kilka lat, więc swoje początki może mieć już u niemowląt wraz ze źle dobranymi pierwszymi bucikami.
Takim obuwiem, które tworzy dla stóp warunki najbardziej zbliżone do naturalnych są buty barefoot (ang. boso). Ich głównym zadaniem jest tak naprawdę udawanie, że ich na stopie nie ma - jakbyśmy byli boso. Są lekkie, oddychające, maksymalnie elastyczne, całkowicie płaskie z cieniutką podeszwą i mają anatomiczne kształty.
Dobrze dobrane buty barefoot nie deformują stóp, dają wystarczająco miejsca na naturalny rozstaw palców i wspierają naturalność każdego ruchu, dając mu ku temu przestrzeń i możliwości.
Buty barefoot są stworzone dla wszystkich, jednak przed rozpoczęciem bosej przygody zawsze warto skonsultować się ze specjalistą, który profesjonalnie oceni stan zdrowia i ewentualnie zaleci właściwe ćwiczenia lub inne niezbędne wsparcie. Jest to szczególnie istotne dla dorosłych osób, których stopy przez wiele lat ulegały deformacjom i nie miały przestrzeni do swobodnego ruchu. Niestety pewnych szkód nie da się cofnąć, ale można dostosować się do nich nie robiąc sobie większej krzywdy. Jeżeli Twoja kondycja zdrowotna wymaga wkładek korygujących lub ortopedycznych, to wiedz, że w butach barefoot można je stosować. Na rynku istnieją też buty kompromisowe i tranzycyjne, które są przyjazne barefoot, jednak mają np. uniesienie w pięcie czy wsparcie w łuku albo sztywniejszą piętę, ale są elastyczne i zachowują anatomiczny kształt.
Każdy krok w kierunku zmniejszenia szkodliwego wpływu źle dobranego obuwia na ciało, jest inwestycją w lepsze zdrowie i lepszą przyszłość.
A dla osób, dla których trendy mają większe znaczenie pragniemy zaznaczyć, że wśród butów barefoot są wszystkie odpowiedniki konwencjonalnego obuwia - od sandałków, przez kozaki, buty do biegania, trekkingowe i wspinaczkowe, a nawet korki piłkarskie itd.
To ludzie tworzą modę - wspólnie możemy sprawić, aby to naturalność była w modzie, również ta na stopach ;)
Źródła:
[1] https://www.earthday.org/toxic-textiles-the-chemicals-in-our-clothing/
[2] https://journals.sagepub.com/doi/10.1177/107110079301400204
[3] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6888429/
[4] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC10651440/
[5] https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2095254614000374